Środa Popielcowa - Zgromadzenie Sióstr Opatrzności Bożej

Przejdź do treści

Środa Popielcowa

Foto galeria

W Środę Popielcową, posypując swoją głowę popiołem, rozpoczęliśmy w Kościele świętym okres Wielkiego Postu; czas, w którym będziemy rozważać mękę Zbawiciela i przepraszać Go za grzechy swoje i innych. Od niepamiętnych czasów popiół jest obrazem ułomności i przemijania człowieka, znakiem żałoby i pokuty. Nie tylko u Izraelitów, ale u Egipcjan, Arabów i Greków posypywanie głowy popiołem wyrażało skruchę, skargę, smutek i pokutę. Na tym tle zrozumiałe są starochrześcijańskie zwyczaje i formy pokutne: rozpoczynając publiczną pokutę wielcy grzesznicy przywdziewali zgrzebne szaty i włosiennice, posypywali sobie głowy popiołem, żyli o chlebie i wodzie.

Z upływem czasu praktykowanie pokuty publicznej traciło na znaczeniu, aż wreszcie zanikło. Przetrwał jednak duch pokuty i ceremonia posypywania głów popiołem. Papież Urban II polecił ją wszystkim wierzącym na rozpoczęcie Wielkiego Postu, który jest czasem powszechnej pokuty.
Być może niektórzy współcześni chrześcijanie pytają: jak ją dzisiaj stosować, jak odprawiać, by się nawrócić i uzyskać od Boga odpuszczenie grzechów?
W jednym z wczesnośredniowiecznych penitencjałów (podręczniku do sprawowania sakramentu pokuty, zawierającym głównie wykaz możliwych grzechów i odpowiadających im kar) można przeczytać tekst (z VII w.!) stanowiący niezwykle piękną odpowiedź na to pytanie:
„Jest dwanaście możliwych sposobów uzyskiwania wybaczenia grzechów:
Pierwszym jest chrzest zgodnie z tym fragmentem Pisma: «Jeśli człowiek nie narodzi się ponownie z wody i z Ducha Świętego, nie może ujrzeć królestwa Bożego». Drugim jest miłość, jak to jest napisane: «Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała». Po trzecie: odpuszczenie grzechów jest owocem jałmużny, zgodnie ze słowami: «Woda gasi płonący ogień, podobnie grzechy gładzi jałmużna». Czwartym sposobem jest żal (dosł. wylewanie łez), ponieważ Pan mówi: «Dlatego, że Ahab płakał w moich oczach i chodził smutny w mojej obecności, nie ześlę zła za jego życia». Piątym jest wyznanie grzechów. Świadczy o tym Psalmista: «Rzekłem: wyznaję nieprawość moją wobec Pana, a tyś darował winę mego grzechu». Szóstym jest umartwienie ciała i serca (...) Siódmym odrzucenie wad, zgodnie ze świadectwem Ewangelii: «Oto wyzdrowiałeś, nie grzesz więcej, aby ci się nie przydarzyło coś gorszego». Ósmym jest wstawiennictwo świętych i modlitwa bliźnich, ponieważ: «wiele może przed Panem nieustanna modlitwa sprawiedliwego». Dziewiątym jest miłosierdzie: «Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią». Dziesiątym jest nawrócenie innych. Zapewnia nas o tym Jakub w słowach: «Kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, zakryje liczne grzechy». Jedenastym jest wybaczanie i darowanie win innych. Ten, który jest Prawdą, powiedział: «Wybaczajcie, a będzie wam wybaczone». Dwunastym jest pragnienie męczeństwa. (...)”.
Czytając ten tekst, można z łatwością zauważyć, że chrześcijanie niesłychanie zawężają rozumienie i praktykowanie pokuty, sprowadzając ją niemal wyłącznie do spowiedzi i żądanego w jej trakcie zadośćuczynienia. Tymczasem należy pamiętać, że sakrament nie działa mechanicznie czy magicznie! Łaska wymaga współpracy, gdyż buduje na naturze. Co więcej, każda łaska nieprzepracowana i niepomnożona może stać się naszym oskarżycielem w myśl słów: „Nie każdy, kto mówi Mi: «Panie, Panie!» wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę Mojego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7, 21).
Powyższy średniowieczny tekst stanowi więc dla nas piękny program wielkopostnej pracy nad sobą, pracy pokutnej. Przyjmijmy go jako własny, świadomi, że w zbawieniu, nawróceniu i odpuszczeniu grzechów człowieka jest miejsce na jego własny czyn. Bóg nie może zbawić człowieka bez niego samego, bez jego współpracy, co więcej wbrew jego woli.


Wróć do spisu treści